Mój pierwszy świąteczny box. Do postawienia lub powieszenia.
niedziela, 3 grudnia 2017
sobota, 2 grudnia 2017
wtorek, 28 listopada 2017
Ślubnie
A tu kilka pamiątek z okazji ślubu. Kolorystyka raczej delikatna i moje ulubione exploding boxy.
Dla Izy i Mateusza na różowo-beżowo
Dla Ani i Jarka na różowo-niebiesko
Dla muzykujących Moniki i Karola w żółciach i beżach z nutkami.
Dla Karoliny i Dawida z tym samym mostkiem ale beżowo- różowe
Dla Angeliki i Pawła
Dla Izy i Mateusza na różowo-beżowo
Dla Ani i Jarka na różowo-niebiesko
Dla muzykujących Moniki i Karola w żółciach i beżach z nutkami.
Dla Karoliny i Dawida z tym samym mostkiem ale beżowo- różowe
Dla Angeliki i Pawła
sobota, 11 listopada 2017
Świąteczna seria z dzwoneczkiem
Święta za pasem, więc powstało kilka kartek. Nazwałam je "serią z dzwoneczkiem" z uwagi na doczepione kolorowe małe dzwonki.
Powstała również kartka w pudełku w stonowanych kolorach, przysypana śniegiem.
niedziela, 5 listopada 2017
Pierwsze zaproszenia
A tak zaczynałam pracę z papierem. Zrobiłam Córce zaproszenia na komunię i bardzo mi się to klejenie i cięcie spodobało.
Pierwszy post
No to zaczynam.
Długo się wahałam, ale decyzja została podjęta.
Pokażę, co tam dłubię w weekendy, kiedy Rodzina ciosa kołki na głowie w temacie obiadu i zadań domowych.
Zaczęłam stosunkowo niedawno, chyba niecałe dwa lata wstecz - w grudniu 2015 roku.
Najpierw zafascynowała mnie masa solna, a potem scrapbooking. Poczytałam, pooglądałam i zaczęłam próbować, co z tego wyjdzie. No i coś wyszło. Metodą prób i błędów zaczęły powstawać pierwsze, jak je nazwałam "solne lepiejki". Potem chciałam zrobić samodzielnie zaproszenia na I Komunię i wsiąkłam w papiery.
Czasu niestety brakuje, w tygodniu prawie nie mam szans, żeby usiąść i coś skleić lub ulepić, zostają weekendy. I cieszę się, że nadeszły długie jesienno-zimowe wieczory, bo mogę wcześniej zasiąść do mojego stołu i odpoczywać robiąc wreszcie to, co lubię.
No i teraz pokażę od czego się zaczęło.
Oto jedne z moich pierwszych Anielic.
.
Następnie zaczęłam barwić masę solną. Naturalnymi barwnikami np kawą, kurkumą czy mieloną papryką.
Potem barwiłam masę solną farbkami akrylowymi.
A potem zaczęłam lepiejki malować.
Długo się wahałam, ale decyzja została podjęta.
Pokażę, co tam dłubię w weekendy, kiedy Rodzina ciosa kołki na głowie w temacie obiadu i zadań domowych.
Zaczęłam stosunkowo niedawno, chyba niecałe dwa lata wstecz - w grudniu 2015 roku.
Najpierw zafascynowała mnie masa solna, a potem scrapbooking. Poczytałam, pooglądałam i zaczęłam próbować, co z tego wyjdzie. No i coś wyszło. Metodą prób i błędów zaczęły powstawać pierwsze, jak je nazwałam "solne lepiejki". Potem chciałam zrobić samodzielnie zaproszenia na I Komunię i wsiąkłam w papiery.
Czasu niestety brakuje, w tygodniu prawie nie mam szans, żeby usiąść i coś skleić lub ulepić, zostają weekendy. I cieszę się, że nadeszły długie jesienno-zimowe wieczory, bo mogę wcześniej zasiąść do mojego stołu i odpoczywać robiąc wreszcie to, co lubię.
No i teraz pokażę od czego się zaczęło.
Oto jedne z moich pierwszych Anielic.
.
Następnie zaczęłam barwić masę solną. Naturalnymi barwnikami np kawą, kurkumą czy mieloną papryką.
Potem barwiłam masę solną farbkami akrylowymi.
A potem zaczęłam lepiejki malować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)